Oto tracklista:
1. Chamskie Bragga
2. Kolczasty skit
3. Mięso z grilla
4. Agresja
5. Bóg Honor Utarg
6. Mówią mi
7. Ostry skit
8. Przepływ danych
9. O tym samym
10. Kiedy słyszę bit
Artyści o projekcie:
Soulpete: U mnie sprawa wyglądała tak, że któregoś dnia jak sobie stałem z rozwalonym samochodem na drodze ekspresowej w oczekiwaniu na odholowanie fury, to zadzwonił nagle Adam z propsami i propozycją kupienia ode mnie bitu. Powiedziałem, że nie sprzedam, ale zrobię to za free z przyjemnością. Gadka szmatka i Adam zaproponował zrobienie wspólnego materiału. Pojechaliśmy do domu Adama z Jeżem. Ja wziąłem laptop, Jeżu kartki i długopis. Grillowaliśmy, piwkowaliśmy, paliliśmy i robiliśmy na luźno rap bez „turbo koncepcji” jak to nawinął Jeżu w pierwszym traku. Czysta zajawka i przyjemność. Robiłem bity na miejscu (Adam dał mi dostęp do swoich sampli) nie miałem niczego narzuconego z góry, ale pomysł był taki by stylistycznie i klimatem przypominało mój numer z Guilty Simpsonem. Ogólnie wszystkie numery z „Growbox” (poza drobnymi poprawkami) powstały tam na miejscu na luźno bez rzeźbienia w gównie nie wiadomo ile.
Jeżozwierz: Pewnego razu graliśmy koncert we Wrocławiu, jako Rap Addix. Wtedy właśnie wpadliśmy na siebie z Ostrym. Coś tam pogadaliśmy i powiedział mi, ze zrobiłby ze mną jakiś numer, bo obserwuje moją robotę od dawna. Wymieniliśmy sie numerami i zaraz po moim powrocie do Wuwua Ostry zadzwonił do mnie… zaplanowaliśmy wtedy singiel „Kiedy Już Mnie Nie Będzie” („Katany” powstały potem, miały być B stroną, ale jak zauważyliście zmieniliśmy kolejność). Rozmawialiśmy w międzyczasie o zrobieniu wspólnego materiału. Miało być to klasyczne i surowe, Pętle w stylu Marka The 45 Kinga, kawałki wyłącznie o miłości do rapu i braggi, prosto i dosadnie. Ostry chciał kontakt do SoulPiotra, stanęło na tym, że ustaliliśmy „dobra robimy to we trzech”. Proces wyglądał tak jak lubię najbardziej, czyli bez cyzelowania i dumania nad diabli wiedzą czym… Piotrek robił bębny, Adam dogrywał coś na klawiszu, w międzyczasie pisaliśmy i nagrywaliśmy. Ba, kiedy przyjechałem do chałupy Ostrego po półtorej godziny mieliśmy już zrobiony pierwszy numer. Wszystko było okraszone bezstresowym spożyciem środków wspomagających, grillowanym mięchem i ogólnie wakacyjną atmosferą. Jednym słowem osiągnęliśmy chyba to o czym kiedyś gadałem z Soulem, to DEATHROIT człowieku. Świetne bity, dające do myślenia linijki… generalnie rap którego lubimy słuchać. Tyle.
O.S.T.R.: Brudny, chamski, surowy i świeży. Tak bym nazwał projekt Growbox w którym miałem zaszczyt uczestniczyć. Płyta powstała rok temu w wakacje przy grilowaniu, piwku i dużej ilości relaksu. Na początku mieliśmy nagrać tylko dwa, trzy numery, ale dzięki luźnej i miłej atmosferze powstało ich trochę więcej. Materiał jest różnorodny tzw. o wszystkim i o niczym. Każdy znajdzie dla siebie coś fajnego, od zwariowanego flow na podwójnym tempie w rytmie triolowym, do mało skomplikowanej chamskiej nawijki o rzeczach mniej poważnych. Taką płytę można nagrać tylko raz w swoim życiu. Dla wszystkich co lubią nagrywki na melanżu.