Utwór „My Way” już w momencie premiery w wersji audio wywołał sporo zamieszania. Wielu uznało, że to piosenka o Taylor Swift, byłej dziewczynie Harrisa. Szczególnie głośno było o fragmencie, w którym Harris śpiewa o „dwulicowości” adresatki nagrania. To zrodziło podejrzenie, że wokalistka zdradzała producenta.
Opublikowany właśnie teledysk do „My Way” dostarcza kilku dodatkowych aluzji. Wideo utrzymane jest w konwencji sci-fi i opowiada o związku Harrisa z dziewczyną-robotem, której sygnał to zanika, to powraca.
W klipie brak jednoznacznych nawiązań do Swift, ale magazyn „Elle” doszukał się kilku intrygujących tropów. Motyw z zanikającym sygnałem mógłby odsyłać do związku na odległość. Swift, umawiając się z Harrisem, jednocześnie bardzo intensywnie koncertowała, promując na całym świecie swój album „1989”. Sygnał z teledysku jest być może wspomnieniem urywających się połączeń telefonicznych.
Jeszcze ciekawiej się robi, gdy porównać kadry z klipu Harrisa z tymi, które pochodzą z różnych teledysków Swift. Widoczne jest podobieństwo na gruncie doboru – niekiedy wyjątkowych i oryginalnych – ubrań. Sami oceńcie:
{reklama-eventim}