Zdaniem niektórych członków rodziny Jacksonów wokale wykorzystane w piosence wcale nie należą do Króla Popu, a do bliżej nieokreślonego sobowtóra Jacko.
– Istnieje wielu lepszych sobowtórów MJ. Ale Michael Jackson jest tylko jeden. To oburzające, rozczarowujące i zasmucające. Obawiam się, że dobre imię rodziny Jacksonów zostanie zmieszane z błotem. To niedopuszczalne. Miejmy jednak nadzieję, że „o ile kłamstwa biegną sprintem, to prawda przebiegnie maraton” – czytamy na Twitteze bratanka Michaela, TJ`a.
Pod tymi słowami podpisuje się jego brat, Taryll:
– Do wszystkich fanów: Bardzo mi przykro z powodu „Breaking News”. Zapewniam, że mój wujek bardzo was kochał i nigdy nie dopuściłby do takiej sytuacji. Jednakże są na tej płycie [„Michael”, premiera 14 grudnia – przyp. red.] piosenki, w których słychać jego wokal. Będę ich bronił, ale takie zagrania jak to z „Breaking News” nie zasługują na szacunek. Próbowano nas wszystkich oszukać.
Taryll zarzucił wytwórni Sony, iż ta kłamie prosto w oczy. Na potwierdzenie swojej tezy przytacza słowa przedstawicieli rynkowego giganta. Mieli oni powiedzieć mężczyźnie, iż Jackson „był zadowolony ze swoich utworów i kazał im usunąć wszystkie inne kopie”. Tymczasem sposób, w jaki pracował Jacko, był zgoła inny – Król Popu zawsze zostawiał wersje robocze swoich piosenek. W przypadku „Breaking News” takich kopii nie ma.
Co na to Sony? Koncern zapewnia, iż przeprowadził specjalne badania, które dowiodły, że wokale w nowym singlu należą do Jacksona. Do tej wersji – tzn. uznającej przynależność głosu w „Breaking News” do Michaela – przyłącza się producent Teddy Riley, zaangażowany w prace nad nagraniem.
