„Stare country, stare rockabilly i współczesna Americana jak np. Sun Volt, Wilco czy Ryan Adams – to są jedne z moich ulubionych gatunków muzycznych”, powiedział gitarzysta dla „NME”. „Nie ma tu żadnych wpływów Les Paula. Ten projekt zupełnie różni się od tego, co robiłem z Foo Fighters, i to może dlatego ta rzecz jest taka fajna.”
Inną wielką inspiracją jest były frontman Clash, Joe Strummer. Shiflett pokochał go na tyle, że nagrał cover jego piosenki „Burning Lights”. „Nigdy nie odwoływałem się do oryginału, gdy to nagrywaliśmy. Nawet raz wróciłem znów do tego nagrania, posłuchałem go i tam były melodie, które ja kompletnie spieprzyłem. Czułem się jak: `Kurde, nie powinienem tego robić, przecież to brzmi o wiele lepiej w wersji Joe`.”
Pomimo korzeni Americana, od strony tekstowej album ten ma przypominać nagranie „gotyckie”. „Zawsze opieram się podczas pisania na własnych doświadczeniach, dlatego będzie tu kilka piosenek o miłości, ale i kilka o śmierci, ponieważ wielu przyjaciół i członków rodziny zmarło w ostatnich latach. Melodyjnie nie jest mrocznie, ale tekstowo ta płyta jest całkiem smutna”, zapewnił muzyk.