Nowa płyta The Dumplings? „Tym razem trzeba poczekać dłużej”

Rozmawiamy z Justyną Święs i Kubą Karasiem.


2016.10.28

opublikował:

Nowa płyta The Dumplings? „Tym razem trzeba poczekać dłużej”

foto: mat. pras.

Do sklepów trafiła właśnie specjalna edycja ubiegłorocznej płyty The Dumplings „Sea You Later”. Na wznowieniu znalazło się sześć dodatkowych utworów, w tym piosenka nagrana z Marceliną i kolejny w karierze The Dumplings utwór z gościnnym udziałem Tomka Makowieckiego. Na nowo odrodziła się piosenka „Technicolor Yawn” z naszej pierwszej płyty, ale poza nią staraliśmy się, by były to piosenki po polsku – mówi nam o premierowych nagraniach wokalistka Justyna Święs zaznaczając przy tym, że nie chce zdradzać, o czym są nowe utwory duetu. Dużo opowiadam o tym na koncertach i chcę zostawić to dla publiczności – wyjaśnia.

Cechą wspólną części reedycji jest dodawanie do podstawowej wersji albumu odrzutów z sesji i niedokończonych nagrań wyciągniętych z szuflady. Kuba Karaś zastrzega, by utworów dodanych do edycji specjalnej drugiej płyty nie postrzegać w tych kategoriach, ponieważ zespół przygotował pełnowartościowy materiał. Te piosenki w pewien sposób łączą się z „Sea You Later”, ponieważ pracowaliśmy nad nimi równolegle z pracą nad płytą. Same nagrania odbyły się jednak już po wydaniu podstawowej wersji, piosenki zdążyły do tego czasu ewoluować. Powiedzmy, że są przedłużeniem tej płyty. Nawiązują do niej, ale jednocześnie pokazujemy w nich coś nowego – tłumaczy w rozmowie z cgm.pl Kuba.

The Dumplings zadebiutowali w 2014 nagrodzonym Fryderykiem krążkiem „No Bad Days”. 2015 przyniósł „Sea You Later”, w 2016 nie doczekaliśmy się pełnoprawnego albumu. Z wypowiedzi artystów wynika, że na trzecią płytę w ich dorobku fani będą musieli jeszcze trochę poczekać. Mamy już koncepcję na kolejny album, ale jej realizacja będzie nas kosztować dużo czasu i wysiłku. To będzie bardzo złożony projekt, dlatego tym razem fani będą musieli poczekać dłużej – deklaruje Kuba. Justyna dodaje: Reedycja ma w pewien sposób wynagrodzić to oczekiwanie na nową płytę. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się, by była dość obszerna. Na ogół na wznowieniach dodaje się jedną, dwie, maksymalnie trzy piosenki. My mamy aż sześć premierowych.

Motywem przewodnim drugiej płyty była woda. Justyna nawiązywała do niej w śpiewanych przez siebie tekstach, motyw wody pojawił się także na okładce albumu dostępnego dotychczas na płycie CD i na winylu. Edycja specjalna przynosi istotną zmianę w warstwie wizualnej. Na okładce wciąż widzimy Justynę i Kubę zanurzonych w wodzie, ale tym razem kolorystykę zmieniono na czerwoną. Kiedy pytamy, czy czerwień nie burzy założonej pierwotnie koncepcji, Kuba odpowiada: To był trochę też nasz pomysł. Rozmawialiśmy na ten temat z Bartkiem Mielczarkiem, który zaproponował, żebyśmy zmienili kolor z niebieskiego na czerwony. Chcieliśmy w ten sposób zbudować swego rodzaju pomost, podkreślić charakter nowych piosenek, które są chyba trochę – nie wiem, czy to odpowiednie określenie – dojrzalsze. Justyna mówi także o dodatkowym aspekcie wprowadzenia zmian: Ta kolorystyka nawiązuje do wizualnej oprawy naszych koncertów. W tej chwili na scenie towarzyszą nam kolory czerwony i niebieski. „Stara” płyta niebieska, nowa „czerwona” – tak chcieliśmy to zrobić.

Artyści wciąż są w trasie koncertowej. Pod tym adresem  znajdziecie rozpiskę najbliższych występów duetu.

{facebook}

 

Polecane