fot. mat. pras.
Kilka dni temu w mediach wybuchła burza po tym, jak Katarzyna Nosowska w nagraniu promującym produkty Alpro wcieliła się w Kate Nosauski. Jej nowy wizerunek natychmiast odebrano jako próbę wyśmiania celebrytki Caroline Derpienski. Ona sama poczuła się zresztą urażona, publikując serię kąśliwych wypowiedzi, a na koniec zapowiadając pozew.
– Ta Pani ma destrukcyjny wpływ na ludzi, zwłaszcza na psychikę dzieci, które to obejrzą. Niedługo w szkołach dzieci będą pić to mleko i biegać za rówieśnikami, przedrzeźniając ich i naśmiewając się. Myślałam, że w życiu należy cieszyć się szczęściem i powodzeniem innych, dopingować i wspierać ludzie, a nie naśmiewać się. Cały ten temat dzisiaj zamykam z mojej strony raz na zawsze (jeżeli podejmiemy kroki prawne to tylko dla bezpieczeństwa waszych dzieci). Bez sensu jest dawać tej kobiecie to co pragnie czyli ogromne zasięgi. Widzę, że jej się tak to spodobało i pewnie dostała za mowę nienawiści premię od firmy z mlekiem. Że przez najbliższe kilka lat codziennie będzie mówić o mnie i próbować na mnie zarabiać dalej. Mój wizerunek jest wart miliony dolarów (proszę sobie sprawdzić). I nie pozwolę żeby jakaś kobieta zarabia na mnie tysiąc złotych – napisała na Instagramie.
Głos w sprawie zabrała przedstawicielka firmy Danone, właściciela marki Alpro, której ambasadorką Nosowska jest od dłuższego czasu. Rzeczniczka firmy Martyna Węgrzyn przyznała, że nikt nie ingeruje w materiały przygotowywane przez Nosowską (Nosauski).
– Ona sama wymyśla i tworzy swoje treści, nie chcemy i nie możemy w nie ingerować […] Ustaliliśmy, że Nosowska ma pełną dowolność, jeśli chodzi o przygotowywanie materiałów, które są częścią tej kampanii. Powiem szczerze: nawet nie widzimy ich przed publikacją – skomentowała cytowana przez Pudelek reprezentantka firmy..
Martyna Węgrzyn dodała, że pracownicy firmy nie odebrali materiałów wokalistki jako niewłaściwe, choć przyznała, że spotkała się z podobnymi uwagami w sieci.
– Mam wrażenie, że głosy są raczej podzielone. Taka forma kreacji budzi emocje […] Jeśli zaś chodzi o materiał Nosowskiej, powiedziałabym, że jest satyryczny. Nie widzę w nim elementu złośliwej parodii, więc nie widzę tu też żadnej sprzeczności – powiedziała.
Rzeczniczka Danone deklaruje, że firma zamierza kontynuować współpracę z wokalistką, zdradza także, że póki co prawnicy Derpienski nie kontaktowali się z przedsiębiorstwem.