fot. kadr z wideo
Wiemy już, że współpraca Nitro i Sentino dobiegła końca. Alvarez w trakcie instagramowego live’a tłumaczył powód swojej decyzji, teraz dostaliśmy także wersję Nitrozyniaka.
– Nie odszedłem od współpracy z Nitrem dlatego, że go nie lubię. Po prostu chcę lepszy produkt w szybszym czasie. Lepsza komunikacja, ludzie mają pracować dookoła mnie, a nie dookoła Nitra. Ludzie mają pracować dla mnie, a nie dla Nitra. Ja mam teraz pięciu grafików, dwóch typów od marketingu, trzech typów od logistyki, którzy pracują teraz dla mnie. (…) W większości były fajne jak na teraźniejsze polskie warunki, ale były dość drogie jak na to, co to było. Wolałbym zrobić coś, gdzie miałbym większą kontrolę. Nie chcę tego oceniać. Było to fajne, jestem mega wdzięczny, bo na dobrą sprawę też mnie promował itd.. Zrobiliśmy razem złotą płytę, niedługo będziemy to ogłaszać. Muszę iść dalej i tyle – powiedział Sentino.
Jak na sprawę patrzy były współpracownik rapera?
– Ogólnie problemem Sentino było to, że bluza czy spodnie, które kosztują 200 złotych, to jak to może być, że np. materiał kosztuje, szycie kosztuje, opakowanie kosztuje, że wysyłka kosztuje. Jak to jest, że z bluzy za 200 złotych nie ma 190 złotych (zysku – przyp. red.). On chciał, żeby ściągać materiały z Turcji, bo ma tam jakiegoś kolegę. Ja mu mówię: „stary, nie biorę odpowiedzialności za materiał, który kupimy na zapas za 300 tysięcy, żeby się okazało, że jest nieodpowiedniej jakości i za dwa tygodnie ludzie to zaczną odsyłać – mówił Nitro.
Sentino poszedł dalej i zasugerował, że mógłby walczyć w Nitro w MMA.
– Człowiek, który całe życie walczył z klawiaturą lub jakimiś orkami w „World of Warcraft” musi wchodzić na ring. Ja bym najchętniej zawalczył z Nitrem. Dwie sekundy i nie byłoby walki. Koniec by był – stwierdził Sentino.
– Nie widziałem tego, nie słyszałem. Jak tak powiedział, to źle mu wróżę ogólnie. Jak tak powiedział, to nie dobrze. Złe rzeczy się będą działy – skomentował podczas internetowego live’a Nitrozyniak.
