
fot. kadr z wideo
W weekend Nitro niezbyt odpowiedzialnie udostępnił w sieci zdjęcia dowodu osobistego Sentino. Takie zachowanie jest nielegalne i może zakończyć się nawet ograniczeniem wolności do lat trzech. Twórca jest przekonany, że Sentino zgłosił sprawę na policję.
– Niestety, Sebastian złożył zawiadomienie na policję. Dostałem dzisiaj wezwanie. No, ale czego spodziewać się po tym konfidencie – sugeruje Nitro.
Tylko że to wcale nie musiał być Sentino, a np. któryś z jego fanów. Każdy ma takie samo prawo do zgłoszenia wycieku danych, nie jest tak, że może to zrobić jedynie osoba poszkodowana. Sam raper przekonuje zresztą, że nie ma z tym nic wspólnego, a poza tym ostatnie, co by zrobił, to nasyłanie na Nitro policji.
– Ja żyję w Hiszpanii i jestem od dwóch tygodni w Ameryce Południowej, ale jeśli fani chcą zgłaszać jego karalne wstawianie dowodu osobistego do sieci, to niech to robią. Wyzywanie w tym kontekście od „konfidentów” tylko dopisuje mu do zeszytu wykroczeń. Ostatnie, co do ciebie przyjedzie, to policja. I też nie będą to ci, co myślisz z jakiejś Majorki – odpowiedział Nitrozyniakowi Alvarez.