fot. mat. pras.
Mówienie źle o pracodawcy często skutkuje zwolnieniem, o czym dobitnie przekonał się Andrzej Piaseczny. Artysta od początku nie zgadzał się z poglądami prezentowanymi w Telewizji Polskiej przez władze z nadania Prawa i Sprawiedliwości, ale przez kilka lat rządów tej partii udawało mu się funkcjonować w stacji. Sytuacja zmieniła się po tym, jak Nergal udostępnił nagranie z imprezy urodzinowej wokalisty, w trakcie której Piaseczny skandował „J***ć PiS i Konfederację”. Artysta był wówczas jurorem „The Voice Senior” i po zakończeniu drugiej edycji programu nie wrócił już na swoje stanowisko.
SPRAWDŹ TAKŻE: Wiemy już, jakie konsekwencje TVP wyciągnie wobec Piasecznego za „j***nie PiS-u”
Pod koniec ubiegłego roku władze Telewizji Polskiej zmieniły się, czego skutkiem jest powrót na anteny publicznego nadawcy artystów, którzy wcześniej byli tam niemile widziany. Jedną z takich osób jest właśnie Piaseczny, którego oglądaliśmy w weekend na 61. KFPP w Opolu, a wkrótce ponownie zobaczymy go w programie, z którym pożegnał się w 2021 r.
– Z ciekawostek, pewnie wrócę do „The Voice Senior”. To jest dla mnie super. Jest dobrze. To jest fajna rzecz. Ja zawsze mówiłem, że ten program jest dla mnie bardzo, bardzo dobry, że spotykam ludzi, którzy dają mi dużo dobrego od siebie, więc fantastycznie – zdradził w rozmowie z Plejadą artysta.
Przed „The Voice Senior” Piaseczny był trenerem/jurorem „The Voice of Poland” w jego pierwszej edycji, w której towarzyszyli mu Kayah, Ania Dąbrowska i Nergal. Jako jedyny z tej czwórki wrócił później do tego programu, pojawiając się w edycjach szóstej, siódmej i ósmej.
