fot. mat. pras.
Nicki Minaj zapisała się w historii jako pierwsza kobieta-raperka, która wystąpiła z oficjalnym przemówieniem w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Podczas wystąpienia poruszyła temat przemocy religijnej w Nigerii i niespodziewanie podziękowała Donaldowi Trumpowi, twierdząc, że to jego wcześniejsza reakcja zwróciła uwagę świata na ten problem.
Nicki Minaj o przemocy w Nigerii
W swojej wypowiedzi Nicki Minaj odniosła się do sytuacji chrześcijan w Nigerii. Według prezydenta USA Donalda Trumpa, ludzie wyznający chrześcijaństwo mają być zabijani z powodu swojej wiary. Minaj przyznała, że czuła dużą tremę przed swoim wystąpieniem, jednak mówiła spokojnym, wyważonym tonem, jednocześnie apelując o pilne działania społeczności międzynarodowej.
Zaproszenie od ambasadora USA
Raperka otrzymała zaproszenie od Mike’a Waltza, ambasadora USA przy ONZ, po tym jak publicznie poparła wpis Donalda Trumpa dotyczący sytuacji w Nigerii. Wciąż nie jest jasne, co skłoniło Trumpa do zabrania głosu w tej sprawie. Wypowiedzi nigeryjskich polityków i doniesienia międzynarodowych mediów wskazują, że przemoc dotyka zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów. BBC podkreśla, że w Nigerii dochodzi do ataków na przedstawicieli różnych grup i wyznań, a CNN informuje o brutalnych napadach, których ofiarami są osoby obu religii.
Emocjonalne wystąpienie i podziękowania dla fanów
Przed wejściem na salę obrad Nicki Minaj była wyraźnie skupiona, jednak szybko weszła w rytm przemówienia. Podkreśliła, że jako dumna nowojorczanka, wierzy w wolność religijną i chce, aby kraje afrykańskie miały do niej taki sam dostęp jak Stany Zjednoczone. W drugiej części swojej mowy artystka zwróciła się do swoich fanów, dziękując im za wsparcie i obecność przez całą karierę. Zaznaczyła również, że jej wypowiedź nie ma charakteru politycznego i nie opowiada się po żadnej ze stron.
Nicki Minaj i stanowisko Donalda Trumpa
Mimo że Minaj podziękowała Trumpowi za nagłośnienie problemu, zaznaczyła, że apeluje wyłącznie o działania w imieniu ofiar przemocy. Tymczasem Donald Trump ponownie ostrzegł rząd Nigerii przed konsekwencjami, jeśli sytuacja się nie poprawi.