Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Nick Carter zaprzecza nowym zarzutom dotyczącym napaści na tle seksualnym i twierdzi, że pozew jest pełen kłamstw. Sprawa sięga 2003 roku, kiedy to gwiazdor miał zaprosić na swój jacht 15-letnia dziewczynę (on sam miał wtedy 23 lata). Kobieta twierdzi, że Nick zmusił ją do wejścia na pokład łodzi, na której przebywała, a potem odurzył ją alkoholem. Co ciekawe, nie jest to pierwszy pozew kobiety której danych nie ujawniono, w tej sprawie. Prawnik Cartera, Dale Hayes Jr., powiedział TMZ, że kiedy kobieta postawiła zarzuty Nickowi dwie dekady temu, władze zbadały jej roszczenia i nie stwierdziły podstaw do przedstawienia zarzutów.
Prawnik twierdzi, że oskarżyciel po prostu „powtarza te same fałszywe zarzuty w nowym pozwie”, ale jego zdaniem „nie oznacza to, że stają się one bardziej prawdziwe”.
To już trzeci tego typu pozew złożony przeciwko wokaliście Backstreet Boys w ostatnim czasie. Shannon Ruth, w grudniu złożyła pozew, twierdząc, że Nick dokonał napaści na tle seksualnym po koncercie w 2001 roku, kiedy była nieletnia, co więcej twierdzi, że ma świadków, którzy złożą zeznania w sądzie. Piosenkarka Melissa Schuman również pozywa Cartera w związku z rzekomą napaścią na tle seksualnym w 2002 roku.
Sam gwiazdor konsekwentnie zaprzecza wszystkim zarzutom stawianym mu przez oskarżające go kobiety. Zespół prawny Nicka twierdzi, że Carter „nie może doczekać się przedstawienia dowodów i udowodnienia, że wszystkie zarzuty są nieprawdziwe”.