Nick Carter może świętować wygraną batalię sądową z Melissą Schuman – piosenkarką, która pozwała go za rzekomy gwałt w 2002 r. Nie oznacza to jednak, że dotarliśmy do końca tej sprawy.
Po tym jak Shuman pozwała Cartera, członek Backstreet Boys złożył w kontrze pozew o zniesławienie, jednak Melissa i jej ojciec próbowali go zablokować. Sąd opowiedział się jednak po stronie Cartera, umożliwiając kontynuowanie postępowania. Sędzia uznał, że dowody przedstawione przez wokalistę są wystarczające, by sprawa mogła się rozwijać.
Melissa Schuman była członkinią żeńskiej grupy Dream. Kobieta twierdzi, że Nick Carter zgwałcił ją w 2002 r. w mieszkaniu przyjaciela w Santa Monica. W kwietniu złożyła przeciwko niemu pozew, a niedługo potem Nick złożył swój.
Reprezentująca Cartera Liane K. Wakayama skomentowała środowe orzeczenie, mówiąc redakcji TMZ: – Przez lata Melissa i Jerome Schuman spiskowali z każdym, kogo mogli zmanipulować, by wykreować fałszywe oskarżenia przeciwko Nickowi Carterowi w bezczelnej próbie wzbogacenia się na nim. Dzisiejsze orzeczenie potwierdza, że Nick będzie mógł podążać za prawdą i ujawni naganną postawę Schumanów i ich wspólników.
Oba procesy będą teraz kontynuowane.
