fot. mat. pras.
Liam Payne wydał w tym roku premierowy singiel „Teardrops”, zapowiadając nim pełnoprawny powrót na scenę. Artysta miał poważne plany muzyczne na ten rok, ale wiemy już, że one nie wypaliły i niedługo przed śmiercią wytwórnia rozwiązała z nim kontrakt. Nie wiemy, czy wokalista zdążył nagrać więcej nowych piosenek i jeśli tak, to czy po jego śmierci możemy spodziewać się ich publikacji. Wiemy za to, że przygotowywanie nowej muzyki nie było jego jedynym zajęciem zawodowym w 2024 r. Były wokalista One Direction wziął udział także w zakończonych w sierpniu nagraniach szykowanego przez Netflix programu „Building the Band”.
SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego
Brytyjczyk był jednym z mentorów uczestników programu. W tym gronie znalazły się także Nicole Scherzinger z Pussycat Dolls oraz Kelly Rowland z Destiny’s Child, natomiast gospodarzem show został AJ z Backstreet Boys. Wygląda jednak na to, że póki co nie doczekamy się publikacji programu, ponieważ władze Netfliksa zdecydowały, że w obliczu śmierci Payne’a wstrzymają emisję. Nie oznacza to, że program nigdy nie ujrzy światła dziennego, ale przed startem Netflix chce omówić kwestie związane z „Building the Band” z rodziną zmarłego.