– Zdecydowanie jest pewna nerwowość. Zwłaszcza że wiąże się z tym więcej śpiewania w moim wykonaniu. Mam pewien pomysł, ale chwilę potrwa, nim ludzie to kupią.
Nie oznacza to jednak, iż, zawiązując kolektyw Dirty Money, Diddy chce odciąć się od swojej przeszłości.
– Myślę, że ludzie zbyt często zapominają, jak wiele hitów nagrałem. Czuję się dumny, gdy mój przebój leci w klubie. Zabieram ludzi w muzyczną podróż, a sprawy wkrótce jeszcze bardziej się zintensyfikują.