foto: mat. pras.
Na początku roku Quincy Jones, legendarny producent odpowiedzialny m.in. za brzmienie płyt Michaela Jacksona, udzielił kilku kontrowersyjnych wywiadów. Zdobywca 28 nagród Grammy krytykował m.in. The Beatles, mówiąc: – Beatlesi byli najgorszymi muzykami na świecie. To były sku***syny bez talentu. Paul był najgorszym basistą, jakiego słyszałem w życiu. O Ringo szkoda nawet mówić.
Jones przeprosił za część swoich uwag, ale przyznał, że zrobił to pod wpływem nacisku dzieci. – Sześć moich córek przeprowadziło niespodziewaną “rodzinną interwencję” z powodu kilku głupich rzeczy, które powiedziałem ostatnio w wywiadach. Odebrałem moją lekcję! Jestem niedoskonałym człowiekiem i nie boję się do tego przyznać – mówił.
„Nic takiego nie powiedziałem”
Promujący obecnie nowy album „Egypt Station” Paul McCartney przyznał, że dotarły do niego wypowiedzi Quincy’ego Jonesa. Paul zdradził w wywiadzie dla GQ, jaki przebieg miała rozmowa telefoniczna, w której Jones go przepraszał.
– Siedziałem sam w domu. Skończyłem pracę, więc wypiłem drinka, gotowałem coś i popijałem wino. Byłem w dobrym nastroju i nie miałem ochoty na pierdoły. Nagle zadzwonił telefon. „Pan Paul McCartney?”. „Tak”. „Quincy chciałby z panem porozmawiać” – mówił McCartney, dodając, że producent zawsze pracował z osobami, które łączyły rozmowy w jego imieniu. – „Cześć, Quincy”. „Paul, jak leci człowieku?”. „Świetnie, a co u ciebie, skurczybyku?”. Droczyłem się z nim – relacjonował McCartney. – „Paul, nigdy niczego takiego nie powiedziałem. Nie wiem, co się stało. Naprawdę nigdy nie powiedziałem niczego takiego. Wiesz, że cię kocham”.
Sir Paul kontynuował: – Mówię do niego: „Gdybyś powiedział coś takiego, wiesz, co bym odparł? Pieprz się, Quincy Jonesie!. Wiesz, że mógłbym to powiedzieć”. Po prostu śmialiśmy się z tego – przyznał McCartney.
Przypominamy, że 3 grudnia Paul McCartney wystąpi w krakowskiej Tauron Arenie.
