Dziś w ogóle dużo klasyki. Jednak wydaje mi się, że jakoś wszystko w ten poniedziałek pasuje do siebie. PJ Harvey i Pati Smith, Bjork i Amy Winehouse. Courtbey Love i Marianne Faithfull. Wszystkie dobrze znane, ograne. Ale razem, obok siebie mają jakąś dodatkową moc. Efekt synergii. Jak zestawione ze sobą Sade i The Ting Tings (no dobra, wiem że gra tam chłopak, ale…).
Winien jestem jedno ostrzeżenie. Nie do końca jest tak, że wszystkie koleżanki z tego zestawienia są powszechnie znane i ograne. Jest bowiem Kovacs (na zdjęciu). Ją musicie sprawdzić koniecznie. W Polsce w ogóle nie promowana, praktycznie nie dystrybuowana, debiutancka, tegoroczna płyta „Shades of Black” jest u nas raczej niedostępna. A dziewczyna świeci światłem ostrym jakby była nieślubnym dzieckiem Amy Winehouse i Nicka Cave`a. Koncertuje po prawie całej Europie i zasadniczo wszędzie ma sold out. Tylko u nas nie. Bo u nas jej nie ma. Jeszcze. Więc poznajcie się.