fot. mat. pras.
Jesienią w mediach pojawiły się informacje, sugerujące, że członkowie Pink Floyd przymierzają się do sprzedaży swojego katalogu. Magazyn Variety donosił wówczas, że chętnych do przeprowadzenia transakcji nie brakuje, a na stole miało leżeć nawet 500 mln dolarów.
Na drodze pojawiło się jednak kilka przeszkód, do których należały oczywiście wieloletni konflikt na linii David Gilmour – Roger Waters, a także prorosyjskie i antysemickie wypowiedzi tego drugiego. To sprawiało, że jeden z zainteresowanych podmiotów miał się wówczas wycofać.
Od doniesień o potencjalnej sprzedaży minęło już prawie pół roku. Przedsięwzięcie nadal nie zostało doprowadzone do końca i – jak się teraz okazuje – niewykluczone, że nigdy się to nie stanie. Variety, które jako pierwsze informowało o napływających ofertach, teraz donosi, że przez spór toczony przez muzyków nie da się osiągnąć porozumienia. „Umowa jest w zasadzie martwa” – przekazuje Variety informator, dodając jednocześnie, że „nadal jest ona na stole”.
Co ciekawe, Waters nagrał ostatnio na nowo „The Dark Side Of The Moon”. Muzyk argumentował to stwierdzeniem, że to on jest autorem materiału, a koledzy (wówczas jeszcze koledzy) nagrywając go z nim w studiu, wypaczyli sens dzieła. Roger dodał także, że jego zdaniem David Gilmour i Richard Wright nie są artystami. – Oni nie potrafią pisać piosenek, nie mają nic do powiedzenia – komentował Waters.