CGM

Muniek Staszczyk szczerze o zdradach, używkach i rock’n’rollu. „Nie ufam sobie, może życie kontroluje menadżer i moja żona”

"Jak wyjeżdżam w trasę, zawsze są pokusy"

2025.11.17

opublikował:

Muniek Staszczyk szczerze o zdradach, używkach i rock’n’rollu. „Nie ufam sobie, może życie kontroluje menadżer i moja żona”

fot. mat. pras.

Muniek Staszczyk szczerze o zdradach i rock’n’rollowym życiu

Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love, w najnowszym wywiadzie dla Wprost opowiedział o swojej przeszłości pełnej alkoholu, seksu i używek. Muzyk przyznaje, że jego rock’n’rollowy tryb życia pozostawił trwały ślad w małżeństwie i życiu osobistym, a autobiografia „Chłopaki (nie) płaczą. Muniek Staszczyk bez ciemnych okularów” jest sposobem na rozliczenie się z przeszłością.

Poharatana miłość i rola żony

Muniek podkreśla, że kluczowym elementem jego życia jest żona, Marta, z którą jest razem od ponad 30 lat. Według muzyka, tematyka jego książki opiera się na „poharatanej miłości”, w tle której znajdują się: rock’n’roll, alkohol, używki, zdrady i zranienia.

„Temat naszej poharatanej miłości jest bazą, w tle jest wszystko, co jej towarzyszyło: rock’n’roll, używki, alkohol, zranienia, seks, zdrady z mojej strony, no i band. Ale gdyby to wszystko było opisane bez udziału mojej żony, byłoby niepełne” – przyznaje Muniek Staszczyk.

Nie ufam sobie – menadżer i żona kontrolują muzyka

Muzyk otwarcie przyznaje, że wciąż musi się pilnować i nie ufa sobie:

„Nie, nie, nie, ni ch*ja! Ja sobie nie ufam. Nie ufam sobie jak burej suce. I dlatego muszę mieć menadżera i żonę, którzy mnie będą prowadzić i kontrolować. A jak wyjeżdżam w trasę, zawsze są pokusy, wszystko się przypomina.”

Muniek zdradził również, że menadżer ma obowiązek odwozić go do hotelu bezpośrednio po koncercie oraz zapewnić zakaz zamawiania alkoholu.

„Dziś mój rock’n’roll polega na tym, że proszę menadżera, żeby zaraz po koncercie odwiózł mnie do hotelu, bo tematy dziewczyn uśmiechających się w garderobie czy kolegów coś polewających, czy posypujących zaczynają się właśnie wtedy. Mam wokół siebie kochanych ludzi, którzy bardzo mnie pilnują i dbają o mnie, załatwiają mi np. zakaz zamawiania piwa do pokoju hotelowego”

Rock’n’rollowe przebudzenie – wypadek jako punkt zwrotny

W 2019 roku Muniek przeszedł wylew, co stało się dla niego punktem zwrotnym. Dzięki wsparciu żony i bliskich muzyka udało się wrócić do zdrowia i ułożyć życie na nowo.

„Najszczęśliwszy byłem, jak się obudziłem po udarze w Londynie i zobaczyłem przy moim łóżku moją żonę, mojego syna i menadżerów. Jestem szczęśliwy, bo mam kochającą żonę, która cały czas jest, mam dzieci, mam wnusię.”

Muniek podkreśla, że dzisiejsze życie w trasie jest kontrolowane i świadome – unika sytuacji, które mogłyby prowadzić do powrotu dawnych nawyków.