– Zawsze kierowaliśmy się tym, co wprawia w dobry nastrój, nie namyślając się zbyt długo i intensywnie. Na kolejnej płycie będziemy szli za głosem serca, bez względu na to, czy podsunie on nam elektryczną gitarę, czy syntezatory – powiedział lider kapeli, Marcus Mumford. – Nie chcemy być kojarzeni wyłącznie z folkową, organiczną muzyką. Nasze ambicje sięgają dalej.