Mudhoney często nazywani są prekursorami stylu grunge. Ich twórczość zainspirowała wiele gwiazd tego gatunku, w tym tę najważniejszą – Kurta Cobaina z Nirvany. Błędem byłoby jednak stawianie Mudhoney w cieniu formacji Cobaina: to właśnie Mudhoney wypracowali kanony grungowej ekspresji, do której odwoływała się później zarówno Nirvana, Chris Cornell wraz z Soundgarden jak i Pearl Jam Veddera.
Formacja Mudhoney powstała na gruzach grupy Green River istniejącej w latach 1984-1987. W jej skład wchodzili między innymi Jeff Ament oraz Stone Gossard, późniejsze podpory Pearl Jam. Liderami Green River byli jednak Mark Arm oraz Steve Turner, którzy w 1988 założyli nowy zespół – Mudhoney.
Już pierwsze wydawnictwa grupy dla niezwykle wpływowej wytwórni Sub Pop: singiel „Touch Me I`m Sick” oraz „Superfuzz Bigmuff EP” narobiły prawdziwego szumu na rockowej scenie Seattle stając się inspiracją dla wielu powstających właśnie zespołów. W 1989 Sonic Youth, fani grupy, zaprosili ją na wspólną trasę po Wielkiej Brytanii. Kolejnym etapem było już wydanie pełnoprawnego, długogrającego debiutu („Mudhoney”). Kolejny krążek „Every Good Boy Deserves Fudge” ukazał się w 1991.
W 1992 Mudhoney podpisali kontrakt z wytwórnią Reprise, dla której nagrali takie płyty jak „Piece Of Cake” (1992), „My Brother The Cow” (1995) oraz „Tomorrow Hit Today” (1998). Z rozwiązaniem kontraktu z Reprise zbiegło się odejście z zespołu basisty Matta Lukina, który wcześniej grał także w zespole Melvins.
Naturalną przystanią dla Mudhoney okazała się wytwórnia Sub Pop, która z otwartymi ramionami przyjęła dawnych podopiecznych. Z nowym basistą w składzie formacja wróciła w 2002 roku płytą „Since We`ve Become Translucent”. Jej następczynią było „Under A Billion Suns” (2006).
W 2008 Mudhoney nagrali „The Lucky Ones” – album określony przez recenzentów mianem powrotu do surowych, garażowych korzeni grupy. Ten właśnie krążek będzie promowany na jesiennej trasie po Europie – na koncertach nie zabraknie jednak bez wątpienia także klasycznych utworów z katalogu Mudhoney.
