Jak w ogóle można założyć, że ludzie przed telewizorami będą w stanie wytrwać przy czymś co jest przerywane reklamami częściej niż poniedziałkowy film na Polsacie??? Dziesięć minut gali, dwanaście minut reklam??? Gdzie tu kurde jakiekolwiek tempo… Jak pan panie reżyserze chcesz tu zbudować jakiekolwiek napięcie? Podawaniem na wizytówce, że już za osiem minut (po kolejnym bloku reklamowym) wystąpi Miley Cyrus? No nic czekam pełen napięcia. Zaraz przecież zobaczę gwiazdę młodego pokolenia na żywo…
No i co? No i nico. Stwierdzam dziś, że gwiazdy młodego pokolenia są po prostu do dupy. Może i ja stary jestem, ale z tego co pamiętam, jak byłem piękny i młody, a to wcale nie było tak dawno, to nasze gwiazdy młodego pokolenia były przynajmniej jakieś… nawet jeżeli słyszało się o nich nie dłużej niż przez kilka miesięcy, to można było o nich powiedzieć cokolwiek poza tym, że są. A teraz… weźmy takiego Justina Bibera czy wspomnianą już Miley Cyrus. To mają być w przyszłości gwiazdy rocka czy nawet popu??? No to ja Wam drogie nastolatki szczerze współczuję.
I jeszcze dałbym radę, przetrwałbym gdyby na przykład taka prowadząca co ją wybrali, poprowadziła tę galę choć trochę charyzmatycznie. Choć tak charyzmatycznie jak rapowała w reklamówce zapowiadającej samą galę. Ale nie. Niestety. Eva Longoria, poza tym, że piękna i zjawiskowa jest, to na wczorajszej gali wypadła prawie tak dobrze jak Oliwier Janiak prowadzący sławetną już galę Fryderyków w sieci.
I o ile to wszystko można było jeszcze jakoś znieść, to po prostu nie mogłem uwierzyć, że taka nominowana w kilku kategoriach Lady Gaga nie jest obecna w Madrycie… Bo fakt, że ona dostała trzy nagrody, taki gwiazdor młodego pokolenia Justin Biber dostał dwie i do tego Eminem jedną – i wszyscy dostali je przed galą, a MTV to nagrało i potem pokazało na ekranie niby na żywo, to już jest po prostu wiocha. Ja bym zrozumiał jakby taka Doda nie przyszła na galę Viva Comet bo by miała koncert w Działdowie i by jej się nie kalkulowało, ale MTV, na żywo, na cały świat? To jest przecież prestiż. A może już nie…?
Czarę goryczy przelał komentarz lektora w trakcie filmu ukazującego charytatywną działalność Shakiry (laureatkę Free Your Mind): „Dzięki niej w Afryce zrobiło się troszkę lepiej…” No i już nie wiedziałem czy pękać ze śmiechu czy płakać… po tym jednak jak zobaczyłem na scenie ekipę Jackass, wiedziałem, że nie pozostało nic innego jak sięgnąć po chusteczki. Przecież każde dziecko na świecie wie, że w dziesięć sekund po wejściu na scenę któryś z szacownych dżentelmenów pokaże dupę!!! Czekałem na tę chwilę no i się doczekałem. Mały pokazał małego i było zajebiście… Ubaw po pachy. To już opolski konkurs Superjedynek oglądało się chyba lepiej w tym roku. Bo przynajmniej człowiek nie ma żadnych oczekiwań wobec niego.
Minęło jednak parę minut. „Emocje” po gali opadły. Na MTV przeleciał w tym czasie blok reklamowy i zaczął się kolejny program… „Miłość w rytmie hip-hopu”. Obejrzałem kilka minut i zrozumiałem wszystko. Jaka stacja, taka gala. Szkoda.
A żeby wszystko było jednak w porządku to poniżej znajdziecie wszystkie interesujące Was wyniki.
Debiut Roku – Ke$ha
Best Pop – Lady Gaga
MTV Icon – Bon Jovi
Best Video – Katy Perry – California Gurls
Best Male – Justin Biber
Best Live Act – Linkin Park
Best Hip Hop – Eminem
Best Push Act – Justin Biber
Best World Stage Performance – Tokio Hotel
Best European Act – Marco Mengoni
Free Your Mind – Shakira
Best Rock – 30 Seconds To Mars
Best Female – Lady Gaga
Best Song – Lady Gaga – „Bad Romace”