Na początku lat 90. Morrissey i Street rozstali się w atmosferze konfliktu. Poszło o tantiemy kompozytorskie i rozmowy Streeta z kontrowersyjnym biografem Morrisseya, Johnnym Roganem.
Teraz, po dwudziestu latach od ostatniej rozmowy, panowie znów się spotkali.
– Myślę, że każdy z nas był przed spotkaniem pełen obaw, ale już po pięciu minutach czuliśmy się naprawdę znakomicie. To był niezwykle magiczny moment. To znakomite uczucie, gdy po tylu latach możesz spotkać kogoś, kto odegrał olbrzymią rolę w twojej muzycznej podróży. Mam nadzieję, że już na zawsze pozostaniemy prawdziwymi przyjaciółmi – powiedział Street.