Praca nad tym klipem była dużym wyzwaniem, ale przede wszystkim przyjemnością – mówi autorka klipu Magdalena Targosz. Jako fanka Moniki scenariusz do klipu miałam w głowie od razu po przesłuchaniu utworu i cieszę się, że spodobał się na tyle również Monice, że nie bała się zaryzykować z tak trudną produkcyjnie historią.
W pewną słoneczną sobotę, w centrum Warszawy okazało się, że Elvis żyje, Monika oprócz tego, że wspaniale śpiewa to również najlepiej podaje kawę, a stewardessa i młody aktor potrafią upadać najlepiej na świecie. W filmie tym nie ucierpieli ludzie, ani zwierzęta, ale zniszczyliśmy jedną gitarę, bez szansy na odratowanie.