fot. @grymuza
W 2020 roku Miuosh znalazł się na liście beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. Raper otrzymał wówczas dwa miliony złotych publicznych pieniędzy, co nie podobało się części jego fanów. Raper tłumaczył wówczas, że to nie są pieniądze, które trafią do jego kieszeni, ale pozwolą opłacić honoraria dla osób zaangażowanych w jego projekty.
– Zarzucacie nam, beneficjentom tego programu, że jesteśmy zarobieni, jesteśmy milionerami, że jesteśmy ignorantami, bo łapiemy pieniądze, które powinny trafić do służby zdrowia czy do przysłowiowej pani Grażynki, która siedzi na kasie w jakimś sklepie. Ja jako artysta nie potrzebuję pomocy i ten fundusz mi jej nie zapewnia. Zapewnia dofinansowanie mojej firmy, które ma się w stu procentach rozłożyć na opłacenie pracowników na umowę o dzieło, firm, które angażuję do produkcji, a które od dziewięciu miesięcy siedzą na dupie. I w tych firmach pracują mężowie tych pań Grażynek z kas, którzy od dziewięciu miesięcy nie zarabiają nic. Ten fundusz ma przepompować pieniądze przez tych, którzy coś robią, którzy aktywnie coś produkują, a nie dać im zarobić. Zasady są proste – dostajesz stówę, wydajesz stówę. Z tej stówy nie możesz pokryć VAT-u, musisz opłacić go samemu. Masz wydać każdą złotówkę, którą dostaje twoja firma na innych. I to wszędzie jest zapisane – komentował wówczas artysta.
Mimo wyjaśnień jakiś czas później raper ponownie znalazł się pod ostrzałem, chwaląc się luksusowym samochodem. Teraz jego BMW kolejny raz pojawia się w kontrowersyjnym kontekście.
W weekend w NOSPR-ze odbyły się koncerty promujące „Pieśni współczesne” Miuosha i Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Jednym z gości zaproszonych na nie – podobnie jak na płytę – był Ralph Kaminski. Artysta opublikował na TikToku filmik, w którym widzimy Miuosha proszącego go, by Kaminski zrobił mu zdjęcie, gdy artysta „ładuje bag Louis Vuitton do trunk bi-em-dabliu za money podatników”. Obaj panowie zaczynają się śmiać, a Ralph sugeruje swoim fankom, że teraz mogą już spokojnie atakować Miuosha. Faktycznie nie każdy odebrał to jako żart, bowiem na rapera w różnych zakątkach sieci wylało się wiadro pomyj. Może nie na profilu Ralpha, ale wideo szybko rozniosło się po sieci, a pod nim pojawiły się komentarze mówiące o „nie zasługującym na szacunek łaku”, nazywające artystę „odpadem komunalnym” czy „osobinikiem, który szczyci się własnym złodziejstwem”, życzące mu, by „za dwa lata płakał, że nie ma za co żyć”.
@ralphkaminski♬ dźwięk oryginalny – ralphkaminski