fot. kadr z wideo
Wczorajszy ocinek Programu Kuby Wojewódzkiego przyniósł spotkanie z kolejnym w historii show rapowym gościem. Na kanapie samozwańczego króla TVN-u usiał Miuosh, który opowiedział m.in. o swoich relacjach z obecną sceną.
– Jesteś jednym z nielicznych artystów hip-hopowych, który nie boi się wyznań, nie boi się romantyzmu, chociaż nazywasz ten romantyzm ulicznym. Jak dałem nura w twoje teksty, to zobaczyłem człowieka, a nie kreację. Nie boisz się, że odsłanianie się może być bolesne? Ten świat, w którym jesteś, żyje trochę pozorami. Żyje tą napinką, tatuażami, lajkami – zauważył dziennikarz.
– Chyba jestem już daleko od nich. Nie mam ani dużo lajków, ani kliknięć, a jakoś jest super. Nauczyłem się z tej oldschoolowej wersji rapu, że nieważne o czym piszesz, ważne, żeby to było autentyczne. Jeżeli mam udawać kogoś, które mnie nie dotyczą, to to jest bez sensu. To by było nieautentyczne – skomentował raper.
Kiedy gospodarz programu zasugerował, że środowisko hip-hopowe stoi na straży ortodoksyjnych wartości, Miuosh odparł:
– Już dawno nie. Dlatego wydaje mi się, że trzeba grać w otwarte karty i mówić, że niespecjalnie jest mi po drodze z tym, co się w tym środowisku dzieje od pewnego czasu. Ta muzyka tak szybko się zmienia, tak dużo bierze z zagranicy. Rzeczy, których ja osobiście nie ogarniam pod kątem muzycznym tekstowym.
Cały program z udziałem Andrzeja Grabowskiego i Miuosha znajdziecie na Player.pl.