fot. P. Tarasewicz / CGM.PL
Trasy koncertowe dają się we znaki – potwierdzą to nawet ci artyści, którzy kochają występy przed publicznością. Oczywiście nie dla wszystkich twórców koncerty są rajem, co potwierdza choćby wypowiedź Miley Cyrus z wywiadu dla brytyjskiego Vogue’a. Wokalistka stwierdziła, że w graniu dla dużej publiczności jest coś „nienaturalnego i izolującego”.
Wygląda na to, że skoro Miley źle czuje się na scenie, to uznała, pora przestać z tym walczyć i odpuścić sobie koncertowanie. Artystka opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że nie planuje już tras koncertowych.
– Czuję się związana z moimi fanami teraz bardziej niż kiedykolwiek. Kiedy ja wygrywam, my wygrywamy. Nawet jeśli nie widzę ich twarzą w twarz każdej nocy podczas koncertu, moi fani są głęboko w moim sercu. Ciągle tworzę i wprowadzam innowacje, dzięki którym mogę pozostać w kontakcie z publicznością, którą kocham – bez poświęcania siebie. Występy dla Was były jednymi z najlepszych dni w moim życiu i będziemy kontynuować tę podróż razem, tak jak przez ostatnie prawie dwie dekady. To nie jest brak szacunku dla fanów, po prostu nie chcę nieustannie przygotowywać się w szatni, a właśnie tak wygląda życie w trasie. Te stroje, w których występuję, nie nadają się do tego typu podróży. (…) Po prostu nie chcę spać w jadącym autobusie. To nie jest dla mnie najlepsze w tej chwili, a jeśli śledziłeś moją karierę, wiesz, że zawsze się zmieniam. To samo tyczy się sposobu, w jaki myślę – napisała Miley.