foto: mat. pras.
Choć trudno w to uwierzyć, już w najbliższy piątek przypada pierwsza rocznica samobójczej śmierci Chestera Benningtona. Od tego czasu Linkin Park dali zaledwie jeden koncert, podczas którego wspólnie z zaproszonymi gośćmi uczcili pamięć wokalisty.
Temat powrotu grupy na scenę padał na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy kilkukrotnie, dotychczas członkowie grupy udzielali jednak wymijających wypowiedzi. W opublikowanym w kwietniu na łamach „Vulture” wywiadzie Mike Shinoda przyznał, że przyszłość zespołu jest niepewna. – Nie jestem w stanie złożyć deklaracji, co dalej z zespołem. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Gdybym powiedział teraz cokolwiek, to natychmiast trafiło na nagłówki wszystkich serwisów. Tymczasem tak naprawdę nie wiem niczego. Fani myślą, że znają naszą przyszłość, ale uwierzcie, że sam chciałbym wiedzieć, co się stanie – powiedział wówczas Mike.
Teraz w wywiadzie udzielonym francuskiej rozgłośni United Rock Nations Mike wciąż unika konkretnych zapowiedzi, mówi jednak, że jest otwarty na powrót Linkin Park. – Po prostu robię krok po kroku i mam otwarty umysł na możliwości, niezależnie od tego, czy robię rzeczy pod własnym nazwiskiem, czy też pracuję z innymi lub produkuję utwory dla kogoś, czy też chłopaki będą w punkcie, w którym będą chcieli grać koncerty Linkin Park – jestem pewien, że każda z tych rzeczy jest możliwa i jestem otwarty na to, co może się stać – zadeklarował Mike. Artysta podkreślił jednak, że póki co chce się jednak skupić na promocji wydanego w ubiegłym miesiącu albumu „Post Traumatic” i na rozwijaniu solowego projektu.