fot. Bartek Wiski
DJ Decks goszcząc w naszej redakcji przy okazji premiery „Mixtape’u 8” wypominał Grubemu Mielzky’emu, że raper nie znalazł czasu, by dograć się na jego płytę, ale miał go, by połączyć siły z Young Leosią. Mielon i Leosia wystąpili wspólnie w kawałku „Malibu Barbie” z szykowanego na marzec projektu „club2020”. Po premierze singla na rapera wylała się fala krytyki i oskarżeń o hipokryzję, do których ten odniósł się, pisząc:
– Nie czułem żadnego zażenowania. Wystarczy jedynie zrozumieć koncept „club2020”. Ponad dziesięcioro artystów w jednym miejscu przez sześć dni, spędzamy ze sobą 80% czasu i w większości tego czasu rapujemy. Z Otso, Taco, Sławami przecinaliśmy się już na wspólnych projektach. Jeśli ktoś zakładał, że będę tam siedział w kącie i nucił wersy z „Nas is like” – błąd. Jeśli zakładał, że będę gonił chłopaków z OIO czy Leosię z krzyżem i czosnkiem – błąd. Jeśli ktoś zakłada, że tak będą brzmiały moje solowe produkcje – błąd. Jeśli ktoś zakłada, że Leosia siedzi teraz w chacie i słucha SJNWJZ („Silnego jak nigdy, wk***onego jak zwykle” – przyp. red.), a ja odpalam świeże reggaetony – błąd.
Teraz raper skomentował także słowa Decksa. Podczas środowo-czwartkowego streama na Twitchu Mielzky powiedział, że nie rozumie zamieszania wokół jego braku na „Mixtapie 8”.
– No nie dograłem się. Decks nie kłamał. Ty mi lepiej powiedz, czy podoba ci się zachowanie, które tam jest trenowane, czyli robienie z tego nie wiadomo jakiego grzechu – zwrócił się do jednego z fanów. Następnie zapytany, czy wypowiedź Decksa wpłynęła na ich relacje, odparł: – Gdyby to nie zostało tak rozegrane, to pewnie byśmy się nie poobrażali, ale urosło do takiej rangi, że i don’t know. Wiadomo, że jak się zobaczymy, to pogadamy, ale dziwne to jest dla mnie.