Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Mick Jagger pojawił się na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Wenecji, by promować film „The Burnt Orange Heresy”, w którym gra kolekcjonera sztuki. Do Włoch obok gwiazd kina przyjechali w tym roku także ekolodzy, by tłumnie protestować na czerwonym dywanie przeciw działaniom prowadzącym do ocieplania klimatu. Wokalista The Rolling Stones także podjął ten temat i podczas swojego wystąpienia zaatakował Donalda Trumpa za jego politykę klimatyczną.
– Znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji, szczególnie w Stanach Zjednoczonych gdzie kontrole środowiska, które pomogłyby chronić klimat, zostały wstrzymane. USA powinny być światowym liderem w dziedzinie ochrony środowiska, ale poszły niestety w zupełnie inną stronę – oświadczył artysta.
Jagger przyznał, że całym sercem wspiera obecnych w Wenecji ekologów i ich postulaty.
– Cieszę się, że ludzie chcą protestować, całkowicie ich popieram – skomentował.