– Nigdy o tym nie mówiłem, to pierwszy raz. Brakuje mi Michaela, spędziłem z nim wiele wspaniałych chwil. Robiłem z nim rzeczy, których nikt inny nie robił, jednak zdarzyło mi się też popaść w tarapaty przez niego – cytuje Cartera australijski magazyn „OK”. – Któregoś razu dał mi wina. Wiem, mogłem odmówić, ale miałem 15 lat. Co do narkotyków, poczęstował mnie kokainą. Czułem się dziwnie w związku z nią i kilkoma innymi sprawami.
Przypomnijmy, że zmarły przed dwoma laty Jackson jeszcze w ostatniej dekadzie borykał się z prawnymi problemami. W 2005 r. wokalista był oskarżony m.in. o molestowanie seksualne.
– Rozmawialiśmy godzinami przez telefon. Podziwiałem Michaela, ale jego zachowanie nieco mnie niepokoiło. Wtedy moja mama zadzwoniła po policję – dodał Carter.