fot. mat. pras.
Megan Thee Stallion toczy batalię ze swoją wytwórnią 1501 Certified Entertainment, domagając się, by ta „wreszcie zaczęła wypłacać jej jakieś pieniądze”. Artystka sugeruje, że właściciel labelu Carl Crawford żeruje na niej, nie płacąc raperce ani centa.
Prawnicy Megan złożyli wczoraj pozew, w którym przekonują, że Carl Crawford zgarnia do swojej kieszeni wszystkie zyski wygenerowane przez single raperki. Dodatkowym problemem ma być to, że mimo iż twórczość gwiazdy przynosi spore zyski, konta wytwórni świecą pustkami. Megan i jej reprezentanci są przekonani, że Crawford, J. Prince i Gee Roberson, którzy są zaangażowani w prowadzenie wytwórni, są jedynymi osobami, które otrzymują wynagrodzenie.
Raperce zależy na dwóch rzeczach – po pierwsze na tantiemach, a po drugie na uwolnieniu z niekorzystnego kontraktu. Artystka boi się, że kiedy sąd przyzna jej prawdo do odebrania należnej części zysków, wytwórnia będzie niewypłacalna. W pozwie złożonym przez jej prawników znalazła się także sugestia, że sąd powinien wyznaczyć osobę trzecią do zarządzania finansami 1501.