McCartney pojawił się w Nowym Jorku w 30. rocznicę śmierci autora „Imagine”. W rozmowie z Jimmym Fallonem, prezenterem telewizyjnym, muzyk powiedział: –
To było bezsensowne, cóż więcej można dodać. Gość, który zabił Johna, jest największym kretynem na świecie. Śmierć Johna była o tyle smutna, że byliśmy pewni jego nieśmiertelności.
McCartney szczególnie miło wspomina przyjaźń z Lennonem po rozpadzie The Beatles. – Wcześniej były liczne trudności, problemy biznesowe, walki, rozpad… W pewnym momencie doszło do rozmowy telefonicznej i wszystko zaczęło się od początku – dodał artysta.
John Lennon został śmiertelnie postrzelony 8 grudnia 1980 roku w Nowym Jorku.