fot. Karol Makurat / tarakum_photography
Barack Obama od lat dzieli się publicznie swoimi playlistami. Ich pozytywny odbiór sprawił, że były prezydent USA traktuje ten zabieg nie tylko jako ciekawostkę dla swoich odbiorców, ale także – przepraszamy za wyrachowanie – znakomity ruch PR-owy. Wygląda na to, że z tego samego założenia wyszedł, ubiegający się o nominację Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich Mateusz Morawiecki.
– Pozostając w tematach muzycznych… Podobno muzyka z naszej młodości pozostaje z nami na zawsze. Wychowałem się w latach 80 — to widać i słychać na mojej playliście. Ale jest tam też dużo nowych, młodych polskich artystów, których twórczość cenię. To moje ulubione kawałki — na lato i nie tylko. Podzielcie się tym, czego Wy słuchacie Miłego weekendu — w górach, na Mazurach, nad morzem — lub na Open’erze – życzył odbiorcom polityk, prezentując playlistę „Wakacje z Morawieckim”.
Co na niej znajdziemy? Sporo rockowej klasyki, polskiej i zagranicznej. W zestawie pojawiają się piosenki Black Sabbath, Deep Purple, Led Zeppelin, Queen, Guns N’ Roses, Metalliki, Europe, Republiki, Perfectu czy Lady Pank. Jest np. „Bałkanica” Piersi (Paweł Kukiz nie będzie zadowolony, bo to przecież hit z okresu po jego odejściu), kilka piosenek Krzysztofa Krawczyka, sanah czy Dawida Podsiadło, któremu daleko przecież do bycia sympatykiem Morawieckiego.
Czy „Wakacje z Morawieckim” umilą też Wasze wakacje? Z poniższej playlisty raczej nie skorzysta Tomasz Trela. Lewicowy polityk ostro potraktował byłego premiera, pisząc na Twitterze/X:
– Pozostając w tematach rozliczeniowych, „czarny chleb i czarna kawa” – pan pośpiewa kolegom od pana Zbyszka. Tylko ładnie proszę.
