– Za każdym razem, gdy wchodzimy do studia, wszystko się zmienia, ale dotychczasowy materiał brzmi jak superciężkie Led Zeppelin – powiedział Dailor. – Dużo w tym rytmu Bonhama, a jednocześnie jest to ciężkie i mroczne. Kiedy gram swoje partie, czuję się, jakbym wpadł w jakiś trans.