foto: Perou
Przed dwoma tygodniami Marilyn Manson miał nieprzyjemnie wyglądający wypadek na scenie. Podczas trzeciego koncertu amerykańskiej części trasy promującej album „Heaven Upside Down” artysta został przygnieciony przez element scenografii, kiedy próbował się na niego wspiąć. Lider grupy Marilyn Manson trafił do jednego z nowojorskich szpitali, kilkanaście godzin później zakomunikowano, że z racji na odniesioną kontuzję grupa musi odwołać wszystkie występy zaplanowane do połowy października.
Teraz okazuje się, że przerwa będzie nieco dłuższa i Manson wróci ze swoim zespołem na scenę dopiero 5 listopada. Grupa występuje wówczas na festiwalu Ozzfest Meet Knotfest. Wszystkie występy zaplanowane na październik przełożono na początek 2018 roku.
W wywiadzie dla Yahoo! News Manson krótko skomentował swój wypadek mówiąc: – Ból był potworny. To mogło zniszczyć moją czaszkę i żebra. Mam w tych miejsach kilka niewielkich siniaków. Potrzeba było aż sześciu facetów, by wyciągnąć mnie spod tego.
Album „Heaven Upside Down” trafił do sklepów 6 października. Po Ozzfest Meet Knotfest grupa przyjeżdża do Europy, ale w rozpisce nie ma Polski. Trudno się temu dziwić, ponieważ zespół koncertował u nas w lipcu jako headliner odbywającego się w Spodku Metal Hammer Festivalu.