Mandaryna została wrobiona w koszmarny występ w Sopocie przez ówczesnego managera Dody?

Sensacyjna wypowiedź współpracownika Mandaryny.


2023.11.08

opublikował:

Mandaryna została wrobiona w koszmarny występ w Sopocie przez ówczesnego managera Dody?

fot. mat. pras.

„Znacie 'Ewry Najt'”? Na pewno, wszyscy znają. Spektakularna wpadka Mandaryny na festiwalu w Sopocie w 2005 r. położyła się cieniem na jej karierze wokalnej. Marta Wiśniewska wprawdzie cały czas koncertuje, od czasu do czasu wypuszcza kolejne single, ale porusza się raczej na obrzeżach show-biznesu. Czy gdyby nie ten nieszczęsny występ w Sopocie jej kariera potoczyłaby się inaczej? Niewykluczone, że tak.

Po latach były manager Mandaryny Kris Świętoń w wywiadzie dla Pomponika stwierdził, że w 2005 r. wokalistka padła ofiarą sabotażu. Świętoń, który aktualnie występuje drag queen o pseudonimie Filo, przekonuje, że za wszystkim stał Maciej Durczak, ówczesny manager Dody, który „zapłacił ludziom, żeby mógł wejść do pomieszczenia, gdzie się steruje głosem”.

Ona się nie słyszała. Miała trzy chórzystki – jedna była specjalnie wynaleziona pod nią, która miała bardzo podobny głos do niej. Ona miała praktycznie za nią śpiewać, ale oni tę chórzystkę wyłączyli. Tylko Marta śpiewała, muzycy nie mieli odsłuchów, Marta nie miała odsłuchów. Chórzystka śpiewała, a nie wiedziała, że jej nie słychać. Marta mi powiedziała, że ona dopiero tak w połowie drugiej piosenki się skapnęła, że coś nie gra. Ona była przekonana, że jest OK – mówi Filo.

Mandaryna póki co nie odniosła się do tej wypowiedzi, Kris Świętoń deklaruje jednak, że próbuje przekonać ją, by to zrobiła.

Polecane

Share This