fot. P. Tarasewicz
Po zakończeniu promocji albumu „Bóg nie gra w kości” Małpa zdecydowanie ograniczył swoją aktywność w mediach społecznościowych. Artysta zorganizował jednak Q&A, obiecując, że postara się, by nowy krążek ujrzał światło dzienne wcześniej niż za trzy lata (taki odstęp dzielił „BLUR” i ostatnią płytę). Artysta odniósł się także do idei freak fightów i wymienił trzech ulubionych aktywnych raperów z polskiej sceny.
– Ta lista jutro pewnie będzie wyglądała inaczej, ale na teraz Pezet, donGURALesko i Włodi. Kolejność przypadkowa – napisał artysta.
Trudno nam sobie wyobrazić Małpę w oktagonie na freakowej gali, niemniej pytania o to, czy raper wziąłby udział w takim przedsięwzięciu, także się pojawiają. Jak reaguje Małpa?
– Życie nauczyło mnie by nigdy nie mówić nigdy natomiast teraz zdecydowanie nie. Robienie przypałowej rozrywki to nie dla mnie. BTW, zabawni są ci, którzy swój udział w walkach usprawiedliwiają „chęcią sprawdzenia się w oktagonie”. Obecnie prawdopodobnie w każdym mieście powiatowym organizowane są amatorskie zawody MMA i jeśli ktoś faktycznie chciałby robić to dla sportu, to mógłby to robić tam. Jeśli natomiast robi to dla kasy, to powinien mieć jaja, by o tym powiedzieć, bo nie ma nic złego w chęci zarobienia. Jest natomiast coś złego we wciskaniu ludziom bajek i dopisywaniu do tego jakiejś głębszej filozofii o pracy nad sobą – ocenił artysta.