fot. mat. pras.
O tym, jak na przestrzeni lat ewoluowała relacja Malika Montany i Sentino pisaliśmy wielokrotnie. Jak sprawy mają się dziś? Wszystko zależy od tego, którą ze stron się pyta. Malik na ogół unika wypowiadania się na temat Sebastiana, a jeśli już to robi, skupia się na starych czasach.
W przypadku Sentino jest inaczej. Raper nie unika tematu Malika, podkreślając, że w przeszłości było różnie, ale prędzej czy później na pewno dojdzie do pojednania. Z drugiej strony to właśnie Alvarez w swojej autobiografii „Tatuażyk” pokusił się o kilka cierpkich słów pod adresem szefa GM2L.
– Dlatego nie ma możliwości fizycznej, żeby na przykład Malik stał się dla mnie zagrożeniem z racji tego, że zawsze będzie tylko moim żołnierzem, nic więcej. Nie będzie mógł być kimś większym, obojętnie ile sukcesu by odniósł w życiu, zawsze będzie moim przydupasem. Zawsze będzie tą osobą, która nauczyła się wszystkiego ode mnie. Wszystkiego nauczył się ode mnie i doprowadził do perfekcji (pozwoliliśmy sobie zamienić, bowiem Sentino używa karkołomnego zwrotu „sperfekcjonalizował” – przyp. red.), jak ja straciłem sięw kasynach. Zawsze będzie tą osobą, obojętnie, co by się nie działo. Reszta to zawsze będą ludzie z zewnątrz. Zawsze było Sebastian, Jakub (Diho – przyp. red.), Marcel (zakładamy, że chodzi o Malika – przyp. red.), a reszta to jacyś NPC. Rozumiesz? Zawsze będzie bratem. Ja mu to wszystko wybaczę. Tak jak ciocia wybacza, jak starszy brat wybacza, tak jak mamusia wybacza – stwierdził.
Ta wypowiedź na pewno nie pomoże w budowaniu zgody z Malikiem. Autor „Adwokata diabła” zapytany o to, czy światło dzienne ujrzy kiedyś jego wspólny numer z Sentino, który „mógłby poskładać scenę”, odparł krótko: – Nie będzie takiego. Jeśli więc nadal czekacie, może warto przestać.