fot. mat. pras.
Sebastian Fabijański uprzedzał, że na Fame MMA nie zobaczymy jego, ale alter ego. Twórca pojawił się wczoraj na scenie jako… Alterboy. – Jeśli nie macie nic przeciwko, to wpadnę z kumplem 🙂 Ma ksywę Alterboy i jest jak Billy Milligan – ma w sobie 24 osobowości. Zapewne co najmniej kilka z nich da poznać, ale nie chcę za niego nic obiecywać – zapowiadał w mediach społecznościowych przed wczorajszą konferencją.
Nowy wizerunek Fabijańskiego skomentowała Maja Staśko. I – wygląda na to – że podeszła do sprawy zbyt dosłownie. Sebastian napisał, że jego alter ego „jak Billy Milligan – ma w sobie 24 osobowości”. Problem w tym, że Staśko niby dostrzegła, ale zignorowała słowo „jak” i stwierdziła, że Fabijański po prostu odgrywa 1:1 rolę Milligana, u którego faktycznie stwierdzono 24 osobowości i którego sądzono za gwałt na trzech kobietach.
– Sebastian Fabijański na Fame MMA ogłosił, że wciela się w postać jak Billy Milligan. Milligan to wielokrotny gwałciciel kobiet, który cierpiał na dysocjacyjne zaburzenia tożsamości – miał 24 osobowości. Jedna z nich gwałciła kobiety – przypomniała na Instagramie Staśko, dodając: – Milligan w procesie o gwałty został uniewinniony przez niepoczytalność. Chorował na dysocjacyjne zaburzenie, które było wynikiem traum i gwałtów, które sam przeżył w dzieciństwie. Nie pamiętał przestępstw, które popełniał. Gwałciła jedna z jego osobowości.
Romantyzowanie gwałcicieli i chorób psychicznych albo robienie z nich ekscytujących i przyciągających jest żerowaniem na krzywdzie ludzi, którzy zmagają się z tym codziennie. Budowanie swojego „skandalizującego” wizerunku na czymś, przez co inni niewyobrażalnie cierpią albo umierają, to wykorzystywanie czyjegoś dramatu do zgarniania zysków i tworzenia zasięgów.
