Gdy więc piosenkarka wystąpiła przeciw decyzji miasta i tym samym poparła ruch LGBT, lokalne środowiska prawicowe i antygejowskie natychmiast zareagowały. – Żądamy, aby zapłaciła za moralne zniszczenia, jakie poczyniła wśród mieszkańców Petersburga. Musimy bronić naszego prawa do normalnego życia pozbawionego propagandy wartości i postaw, które są sprzeczne z rosyjską kulturą – powiedziała rzeczniczka Unii Obywateli Rosyjskich, jednej z organizacji (obok m.in. partii Wielka Rosja), które skrytykowały słowa i zachowanie Madonny.
Do sądu wpłynął już pozew. Unia Obywateli Rosyjskich domaga się od artystki 10,5 mln dolarów zadośćuczynienia.