fot. lyrks63 / Wikipedia
Lata mijają, a Madonna nie przestaje prowokować. Jej zakończone przed niespełna miesiącem „The Celebration Tour” okazało się ogromnym sukcesem frekwencyjnym, a przy okazji przyniosło koncerty, które pod względem wizualnym przejdą do historii. Niestety, nie wszyscy zapamiętali je dobrze. Na początku marca artystka dała pięć koncertów w hali Kia Forum w Inglewood. Uczestnikiem jednego z nich był Justin Lipeles, który opuszczał obiekt zdegustowany i postanowił pozwać artystkę.
Prawnicy reprezentujący Lipelesa złożyli pozew, w którym domagają się od Madonny i odpowiedzialnej za produkcję trasy agencji Live Nation zwrotu pieniędzy za bilet, a także odszkodowania. Mężczyzna wyraźnie argumentuje swój pozew, wskazując, co nie podobało mu się w organizacji, jak i przebiegu całego wydarzenia. Mężczyzna narzeka, że artystka się spóźniła, a on – oraz oczywiście inni zgromadzeni fani – musieli czekać na nią przez godzinę w hali, w której było gorąco. Obsługa miała ignorować uwagi widzów o tym, że temperatura na terenie obiektu jest zbyt wysoka. Dla uczestnika koncertu problemem było także to, co działo się na scenie. Justin Lipeles „był zmuszony do oglądania scen pornograficznych bez ostrzeżenia”, w tym „kobiet, które na scenie symulowały akty seksualne”.
Madonna i jej otoczenie nie komentują pozwu.