fot. Steven Klein
Pojawienie się Madonny na tegorocznej gali Grammy wzbudziło ogromne poruszenie. Niestety, nie był to szum, o jakim marzyłaby wokalistka, ponieważ większość komentarzy skupiało się na jej dziwnie zdeformowanej twarzy. Wokalistka odpowiedziała na drwiące komentarze oświadczeniem, w którym ubolewa nad tym, że uwaga większości odbiorców skupiła się nie na tym, co miała do przekazania podczas gali, ale na jej wyglądzie.
– Zamiast skupić się na tym, o czym mówiłam w swoim przemówieniu, o byciu nieustraszonym, o walce o swoją wiarygodność, wielu zdecydowało, że jedynym interesującym ich tematem są zbliżenia na moją twarz wykonane dalekosiężnym obiektywem. Takie coś zdeformowałoby każdą twarz. Raz jeszcze muszę mierzyć się z ageizmem i mizoginią, które przesiąkają świat, w którym żyjemy. Świat nie chce celebrować kobiet, gdy przekroczą 45 lat. Świat czuję potrzebę, aby ukarać taką kobietę, jeżeli dalej chciałaby być silna, pracowita i żądna przygód – skomentowała.
Wyświetl ten post na Instagramie