foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Maciej Maleńczuk zdobył się na wyjątkowo szczere wyznanie dotyczące swoich dawnych nałogów. W programie „Autentyczni” artysta otwarcie opowiedział o walce z alkoholem i narkotykami, podkreślając, że to właśnie alkohol okazał się najtrudniejszym uzależnieniem do przezwyciężenia.
Maleńczuk o nałogach: narkotyki były łatwiejsze do odstawienia
Muzyk przyznał, że w przeszłości mierzył się z różnymi substancjami psychoaktywnymi, jednak – jak zaznaczył – z narkotyków było mu znacznie łatwiej wyjść niż z alkoholu.
– Wychodziłem z różnych dragów. Moim zdaniem, z perspektywy moich obserwacji, trudniej jest wyjść z alkoholu – powiedział w programie.
Maleńczuk podkreślił, że choć dziś unika alkoholu, całkowite odcięcie się od niego jest w praktyce niemal niemożliwe.
„Alkohol jest wszędzie” – gorzkie słowa artysty
Zdaniem Maleńczuka największym problemem w walce z alkoholizmem jest jego powszechna obecność w kulturze i codziennym życiu.
– Alkohol jest wszędzie. Święta, chrzciny, pogrzeby, rodzinne spotkania. Wystarczy wyjść na ulicę i zobaczyć wystawy pełne flaszek – tłumaczył.
Artysta porównał sytuację osób uzależnionych od alkoholu do narkomanów, którzy byliby nieustannie otoczeni strzykawkami – co znacząco utrudniałoby im leczenie.
„Chcąc wyjść z picia, musiałem wyjechać”
Wstrząsające wyznanie dotyczyło także radykalnych kroków, jakie Maleńczuk musiał podjąć, by zerwać z piciem.
– Musiałem się wyprowadzić. Chcąc wyjść z picia, musiałem wyjechać ze wsi – przyznał bez ogródek.
Zmiana otoczenia okazała się dla niego kluczowa w procesie wychodzenia z uzależnienia.