Przypomnijmy, że podczas wieczornej gali High League Josef Bratan zmierzy się dziś w klatce z Maciasem. Atmosfera między raperami jest bardzo gorąca. Od publicznego wyzywania panowie przeszli do rękoczynów. Wczoraj rano raperzy spięli się w hotelu, w którym mieszkali.
– Dostał strzała kontrolnego, najpierw liścia, a potem strzała. Nie chciał z drogi zejść i myślał, że ja przejdę bokiem – mówił podczas wywiadu z Mateuszem Kaniowskim Josef.
– Przychodzi potem do mnie organizator Kuba i mówi, że muszę opuścić ten hotel (…) Jakby on musiał opuścić to byłoby, że dyskryminacja i kolesiostwo, jak to Nitro cały czas podkreśla, że jestem od Malika. Malik jak trzeba to sam nas krytykuje. Ma taką funkcję, że musi być obiektywny i ja to rozumiem – przyznał Bratan.
– Dzisiaj w hotelu na śniadaniu ten jego przydupas Bary, ta ci*a, która bała się cokolwiek zrobić, to on użył tego słowa (frajer) wobec mnie, za którym tak płakali do federacji, żebym je wycofał (…) To całe White Widow jest dla mnie śmieszne. Żadni oni nie są zawodnicy i rywale dla mnie. Taki Bary jak będzie tak mówił, to będzie liczył się z konsekwencjami. Ja nie będę nikogo straszył, tak jak oni mnie dzisiaj w hotelu, że „zobaczę w Warszawie”. Mamy walkę jutro, a oni mnie straszą, że zobaczę w Warszawie – mówił wyraźnie poirytowany reprezentant GM2L.
Nieco inaczej tę sytuację przedstawia Macias. Członek White Widow twierdzi także, że Josef przeprosił go za nazwanie go cwelem, a świadkami tej sytuacji byli pracownicy High League. Zobaczcie wywiad Mateusza Kaniowskiego.