Piosenkarka występowała tam w ostatnią niedzielę, 16 sierpnia. W pewnym momencie na jej policzkach pojawiły się łzy. Allen zaczęła szlochać. Płacz przybrał tak pokaźne rozmiary, że make-up wokalistki uległ totalnemu zniszczeniu, a ona sama musiała wspierać się ręcznikiem, by zatrzymać łzy. Zdezorientowani fani nie wiedzieli przez chwilę, co począć. Uspokoiła ich dopiero sama Lily: „Jestem dziś bardzo wzruszona i jeśli płaczę, dzieje się to nie przez was, ale przez mnie samą.”
Wszystko wskazuje na to, że takie zachowanie Allen na scenie spowodowane było stanem zdrowia wokalistki noc wcześniej – na tyle złym, że musiała zażyć leki przeciwbólowe. „Źle się czuję, moje plecy mnie napi**dalają. Właśnie dostałam zastrzyk w tyłek. Jak ja sobie poradzę na koncercie?”, pytała gwiazda na swoim Twitterze.