– Na „A Thousand Suns” połączyliśmy gitary z monumentalnymi refrenami i ciężką elektroniką. W efekcie powstała wielka ściana dźwięku. Nowy album będzie bliższy temu, co robiliśmy niegdyś. Na ostatniej płycie po prostu popadliśmy w jakieś szaleństwo – powiedział Bennington w rozmowie z „Kerrang!”.
Przypomnijmy, że zespół będzie jedną z gwiazd tegorocznej edycji Orange Warsaw Festival.