W poniedziałkowy wieczór Lil Baby bawił się w jednym z klubów ze striptizem w Las Vegas na urodzinach Jamesa Hardena, koszykarza Los Angeles Clippers, byłego MVP, dziesięciokrotnego uczestnika Meczu Gwiazd i trzykrotnego króla strzelców NBA. Niestety, impreza nie skończyła się po myśli rapera, ponieważ prosto z niej trafił do aresztu, który opuścił już po wpłaceniu kaucji.
SPRAWDŹ TAKŻE: Julia Wieniawa ma dość. „Chce mi się płakać i krzyczeć”
Funkcjonariusza interweniowali po tym, jak zauważono, że jeden z uczestników imprezy podaje raperowi broń. Reprezentujący artystę prawnicy przekonują, że Lil Baby ma stosowne pozwolenia (prawo stanu Nevada wymaga zezwolenia na noszenie CCW, czyli ukrytej broni). 1 października artysta będzie miał szansę udowodnić to przed sądem, ponieważ właśnie na ten dzień zaplanowano jego rozprawę.