Pewne jest jedno – jeżeli nowy krążek Hill rzeczywiście ukaże się w najbliższym czasie, nie uświadczymy na nim wielu gościnnych występów. Możemy się za to spodziewać osobistego, szczerego materiału.
– Mam szacunek do tego, co ludzie robią. Podobają mi się eklektyczne rzeczy, mikstury. Z każdej strony dociera do nas inna kreatywna energia. Szanuję to. Minęło wiele czasu od chwili, gdy mogłam ostatni raz zaprezentować swój głos i poglądy w studiu. Jeżeli chodzi o jakieś gościnne występu, nie jest to rzecz, nad którą specjalnie się zastanawiam. Cieszy mnie natomiast to, że ludzie wciąż coś tworzą, że mamy możliwość komponowania. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – powiedziała Hill.