To, że Łukasz L.U.C Rostkowski jest muzykiem wszechstronnym, udowodnił już na swoich wcześniejszych płytach. Zarówno tych związanych z rapem i tworzonych we współpracy z Kanałem Audytywnym czy Motion Trio, jak i kompozycjach muzycznych i słuchowiskach wydawanych jako Rostkowski: „Zrozumieć Polskę” czy „Tribute to Solidarity”. Na najnowszym krążku artysta poszedł jednak o krok dalej, przygotowując dla swoich słuchaczy zestaw transowych utworów, które idealnie nadają się na popołudniową drzemkę, koncentrację przed egzaminem czy wieczorne wyciszenie. To zupełne przeciwieństwo jego wcześniejszych rozbudowanych, energetycznych utworów.
Mam świadomość, że jest to bardzo nierozsądne i ryzykowne wydawnictwo – mówi o swoim najnowszym albumie Łukasz Rostkowski. Muzyka dziś bowiem, by się przebić, musi być głośna jak skręcający tramwaj i nabuzowana jak silikonowe usta Jackie Stallone. Musi nakręcać nas jak pozytywki, do spłaty kredytów i spełniania kolejnych materialnych pokus. Choć to projekt kompletnie pod prąd zrobiłem go w trosce o moje przepracowane pokolenie, które obserwuje codziennie. To także taki prezent dla moich słuchaczy z okazji 11-lecia mojej twórczości – podsumowuje artysta.
Album będzie dostępny w wersji kolekcjonerskiej już 1 października w sklepiku artysty. Premiera sklepowa przewidziana jest na 14 października. Oto okładka wydawnictwa:
