fot. mat. pras.
Artyści – podobnie jak politycy – bardzo lubią zmieniać zdanie. I tak np. John Lydon, były wokalista Sex Pistols i założyciel Public Image Ltd. jeszcze w lutym w wywiadzie dla NME krytykował Taylor Swift, a dziś przyznaje, że bardzo chętnie podjąłby z nią współpracę.
Kilka tygodni temu Lydon, znany przed laty jako Johnny Rotten, stwierdził, że Taylor jest „niesamowicie nudna”. – Ameryka ma całą historię takich wokalistek – popowa, nastoletnia błahostka. To, w co się przekształciła, jest zbyt wydumane, a ona sama jest uwięziona w potrzebie, by nie drażnić swojej bazy fanów. Dajcie z tym spokój. (…) Serio, to po prostu głupie. Nie ma już dokąd pójść, więc weszła w klimat powłóczystych sukien balowych. Skończy jak inne – w Vegas, bo to jedyne, co jej zostało, a to przecież żadna przyszłość, prawda? – mówił Lydon.
Z Kate Bush nie wyszło, może wyjdzie z Taylor Swift?
Teraz w wywiadzie dla „The Mirror” ikona punk rocka mówi coś zgoła innego. – Ludzie robiący taką muzykę jak Taylor, robią to naprawdę dobrze. Chętnie dałbym się jej wykorzystać w duecie. Wyobrażasz to sobie? – zapytał wokalista.
No właśnie – wyobrażacie to sobie kawałek Lydona i Swift? Lider PIL przyznał, że próbował w przeszłości nagrać piosenkę z Kate Bush, ale nic z tego nie wyszło. – Powiedziała coś w stylu: „Nie mogę tego zaśpiewać. Daj spokój”. To nie były jej dokładne słowa, ale właśnie to miała na myśli – wspominał Lydon.